Zamieszkam w Jastrzębiu Zdroju :-) 30.12.2016
Kilkuletni kocur, który do naszego schroniska trafił 27 września 2016 roku z Kliniki Weterynaryjnej. Został tam przywieziony 8 dni wcześniej z ul. Leszczynowej i przeszedł zabieg usunięcia gałki ocznej, której nie można było uratować. Kotek prawdopodobnie był po wypadku lub ktoś umyślnie wyrządził mu krzywdę :-( Jest bardzo miły i oswojony, kiedy został przywieziony był już wykastrowany, więc po cichu liczymy, że może komuś zaginął? Może ktoś za nim tęskni? To prawdziwy pieszczoch, uwielbia też trochę pogadać po swojemu, na prawdę sprawia wrażenie jakby miał nam coś do powodzenia - wpatruje się komuś w oczy i miauczy na różne sposoby ;-) Oczywiście korzysta z kuwety, z innymi kotami nie miał jeszcze większego kontaktu, ale przez kraty nie reaguje źle. Jeśli nie odnajdą się jego właściciele na pewno będziemy chcieli znaleźć mu nowy, kochający domek.