Zabrany do domku z ogrodem do Sokołowa Podlaskiego:-) 07.01.2017
Jestem małym pieskiem w typie terriera i urodziłem się 12 grudnia 2006 roku.Do schroniska trafiłem 22 sierpnia 2016 roku z interwencji z ul. Dożynkowej. Każdy dzień zaczynał się i kończył mniej więcej tak samo, aż pewnego dnia, budzik zadzwonił o poranku, dla mnie to oczywiście znak, że czas na spacer. Ucieszony biegnę więc do pokoju mojego pana, by go przywitać i zachęcić na spacer. A on nie reaguje.. Nic a nic, ani oka nie otworzył, ani się nie odezwał, ani nie krzyknął....:( Było mi strasznie przykro, w życiu się tak źle nie czułem. Tego dnia zostałem zabrany tutaj. Od tamtej pory nie potrafię się pozbierać. Nikomu nie potrafię zaufać na tyle, obawiam się, że już nigdy nie zaznam takiego szczęścia. Do tego mogę wrócić jedynie w zapiskach wspomnień. Jestem bardzo czystym psem, mieszkałem w mieszkaniu. Potrafię zostawać sam w domu. Jestem spokojny i ułożony. Początkowo jestem nieufny, potrzebuję trochę czasu, by przekonać się, że człowiek stojący na przeciwko, ma wobec mnie jak najlepsze zamiary. Potrafię chodzić na smyczy, dogaduję się z innymi psami.Proszę pomóż mi, zmienić mój świat...
U Maxia wszystko bardzo dobrze, śpi jak pisałam w nogach, a pcha się na człowieka to strasznie śmiesznie jest Mama mówiła normalnie czuć jak popycha :-). Zjada bardzo dobrze i karmę i domowe jedzenie, ale puszek psiowych nie chce jeść, Podskakuje jak piłka i jest wszędzie :-). Zadomowiony, najwygodniej mu w dzień na kanapach a nie na psim posłaniu i Obszczekuje listonosza ze ho ho .Pozdrawiam
16.01.2017