W końcu i w moją stronę zaświeciło słońce, pokochali mnie cudowni ludzie i wiecie co ? Ze wzajemnością!! Zobaczyli mnie, niczym niewyróżniającego się psa w tym tłumie psów atrakcyjnych psów. Dla nich jestem najpiękniejszy. 10 grudnia 2017 roku zamieszkałem w mieszkaniu z moją rodziną w Zabrzu. Trzymajcie kciuki..:)
Witajcie mam na imię Dack, jestem średniej wielkości, kilkuletni, ale za to bardzo przyjazny. 3 lipca 2016 roku, kiedy to zostałem przywieziony mniej więcej o godzinie 13 z interwencji, a miała ona miejsce przy ul. Pod Borem, gdzie zwyczajnie w świecie kursowałem bez celu i co najgorsze, bez opieki. Ciężko było mi się przyzwyczaić do panujących tutaj warunków, odbijający się hałas szczekania psów z jednego pawilonu do drugiego przyprawia mnie o gęsią skórkę. Martwiłem się do niedawna, że będzie to najgorszy okres w moim życiu. Teraz ze spokojem mogę Wam powiedzieć, że nie jest tu tak najgorzej. Jedzenie dostaję, na wybieg wychodzę, co prawda muszę się dzielić przestrzenią w boksie z kolegami, ale cóż poradzić, oni byli tu pierwsi. I choć zarówno wolontariusze jak i opiekunowie starają się załatać dziurę, która w naszym sercu powstała przez brak miłości ze strony ludzi, to niestety to nie wystarcza. Myślę, że mogę śmiało powiedzieć za moich współtowarzyszy, że każdy z nich jak i ja- PRAGNIEMY SWOJEGO DOMU I CZŁOWIEKA, który nas pokocha i nigdy nie dopuści, aby historia kołem się zatoczyła do przeszłości. Dlatego też pozwolę sobie powiedzieć : Proszę, pokochaj i nigdy nie pozwól mi tego przeżywać na nowo. W oczekiwaniu na Twoją miłość, spragniony miłości:
DACK