Żonka okazała się Kubą i wróciła do swojej Pani :-)) 02.05.2016
Witajcie! Nazywam się Żonka, jestem małą, kilkuletnią, ale za to bardzo sympatyczną sunią. 22 kwietnia 2016 roku przywieziono mnie z interwencji z ul. Dzierżona, gdzie przebywałam akurat na pobliskim placu zabaw. Oczywiście nie robiąc nikomu krzywdy, ani nikomu nie przeszkadzając. A teraz siedzę sama w klatce, trzęsę się ze strachu, bo tak na prawdę nie wiem co ze mnę będzie. Każdy dzień jest podobny do poprzedniego. Kiedy rano się budzę od razu pojawiają się opiekunowie, zabierają nas na spacer, bo w tym czasie nasze miejsca są sprzątane. My chodzimy po ogromnej polanie chwytając świeże promienie słońca i rozkosznie obwąchujemy trawkę (mówię tu o wszystkich moich współlokatorach, nie o opiekunach :-) Opiekunowie nas prowadzą na cudowny spacer, po którym niestety musimy wracać w te czyste, choć smutne klatki. Po chwili dostajemy obiadek, kiedy już się najem, mogę pozwolić sobie na dłuższą drzemkę. Ostatnią atrakcją dnia jest bieganie po wybiegu, gdzie nasza opiekunka poświęca nam kilka chwil na zabawę i smyranie za uchem. No i niestety już po tym koniec dnia. Czekamy wtedy na kolejny dzień...:( Ja, choć trochę przestraszona nie mam człowieka, do którego bym biegła kiedy jest mi źle.. Choć już pomalutku uśmiecham się do naszej jednej opiekunki, nieśmiało, bo nieśmiało, ale się uśmiecham . Może chcesz dodać w moim dniu małą atrakcję i zabierzesz mnie na spacer, będę zachwycona.
https://picasaweb.google.com/114650921578160203091/6278157850568994161