Pikuś pojechał do nowego domku w Gliwicach :-) 18.03.2021
Witajcie, nazywam się Pikuś i jestem średniej wielkości, kilkuletnim już psiakiem. Przywieziono mnie z interwencji 8 marca 2016 roku z ul. Łapkowskiego, moja pani została zabrana do szpitala, a ja wylądowałem tutaj. Jestem dobrej myśli, że moja pani wyzdrowieje i po mnie wróci, jak tylko wyjdzie ze szpitala. Bo przecież choć przy tuszy, to bardzo sympatyczny i wesoły ze mnie psiak. Nie każdy pewnie jest nazywany "poczciwą mordą" : ) Towarzystwo innych psiaków nie będzie problemem, bo bardzo tolerancyjny ze mnie chłopak. Na spacerach czasem może mnie ponieść, choć z reguły pilnuję się człowieka. Czasem gdy poczuję się samotny, wyję z rozpaczy, boję się co ze mną będzie. Czy moja pani wyzdrowieje? Czy wrócę do domu? Czy wszystko wróci do normy? Bardzo bym chciał, bo pewnie jeśli przyszłoby mi tu pozostać, to pewnie zostanę do końca swego i tak krótkiego życia. Mógłbym mieszkać zarówno w bloku mieszkalnym jak i w domku z ogrodem pod warunkiem, że spałbym w domu. Wróciłem szczęśliiwy do domu 5 kwietnia 2016 roku. Niestety 26 grudna 2019 roku moja właścicielka trafiła do szpitala, parszywy los niestety nie chce mnie opuścić. Czy to się kiedyś zmieni...
https://photos.app.goo.gl/p5k5mSwuvE65wBs2A
https://www.facebook.com/psitulmnie/videos/645871999524031/ <-----Zajrzyj tu :)