Zamieszkam w Rudzie Śląskiej ;-) 20.04.2016
Cześć, mam na imię Mambi jestem dużą, bardzo młodziutką sunią. Do schroniska przywieziono mnie 9 lutego 2016 roku z ul. Piotra Skargi. Błądziłam, szukałam drogi, która naprowadziłaby mnie do mojego właściciela. No cóż, nie znalazłam jej. Właściciel też mnie niestety nie szukał. Ale 25 marca stał się cud! Zostałam adoptowana, nie na długo, bo 13 kwietnia 2016 roku, zwrócono mnie do schroniska. Jaki był powód? Moja pani często nie miała dla mnie czasu i to jak obiecywała przed adopcją, że będzie mi fundowała 3-godzinne spacery, nie miało nic współnego z rzeczywistością. Kolejnym powodem jest moja zbyt duża siła. Jak już wspominałam moja pani nie miała czasu, więc w zastępstwie wychodziła ze mną mama mojej właścicielki, a ona z kolei nie była w stanie utrzymać mnie podczas wyprowadzania na spacery. Mam też problem z utrzymywaniem czystości, ponieważ zaraz po spacerze czasem nasiusiałem w domu. Właścicielka kontaktowała się z behawiorystą, ale nie zastosowała metod, które mogły wyeliminować mój problem. Tak więc poddała się i postanowiła, że zwróci mnie tam, skąd mnie adoptowała. A przecież zdążyłam ją pokochać, miałam już swoje ulubione zabawki, do których zawsze chętnie wracałam po spacerze. Brakuje mi ludzi wokół, do których mogłabym się wciąż przytulać. A co do dzieci hmm.. chyba powinny być trochę wyższe ode mnie, bo krzywdy im nie zrobię, przynajmniej nie z premedytacją, natomiast mniejsze mogę przez przypadek pod wpływem ekscytacji przewracać. Przypominam, że duża i silna ze mnie dziewczynka :). Mogłabym z pewnością mieszkać w domku z ogrodem pod warunkiem, że spałabym w domku, ale też i w bloku mieszkalnym. Podaruj mi miłość, a ja sprawię, że będziesz największym szczęściarzem na ziemi.
https://picasaweb.google.com/114650921578160203091/Mambi9813
Mambi, adoptowaliśmy 20 kwietnia 2016 roku. Wraz z nowym domem i rodziną, dostała nowe imię - Tali. Jest wspaniałym przyjacielem rodziny i towarzyszem dla drugiego psa. Przy odpowienio dobranej diecie stosunkowo szybko przybrała na wadze i jej stan zdrowia znacznie uległ poprawie. Już teraz wiemy, że zostanie z nami na zawsze. ;-) Pozdrawiam
3.08.2016