w końcu się doczekałam, przesyłam pozdrowienia z Świętochłowic :-) 27.12.2015
WWitam się z Wami, jestem Aurysia, mam słodkie oczka i "fajnego pysia". W schronisku zagościłam od 12 listopada 2015 roku, trafiłam z interwencji z ul. Tarnopolskiej. Moi państwo nie poświęcali mi zbyt dużo uwagi, nie zadbali też o moją higienę. Byłam zapchlona i bez aktualnych szczepień. Tutaj na szczęście mam dobrą opiekę, jedzonko dobre, mam swoje miejsce do spania, mam już aktualne szczepienia, więc żadna choroba mi już nie zagraża, niebawem zostanę wysterylizowana. A przede wszystkim mam możliwość na nowy, odpowiedzialny i kochający domek. Brakuje mi czasem, żeby ktoś mnie przytulił, jeszcze do niedawna nie wiedziałam jak to jest czuć się kochanym, Psitul mnie to duża rodzina, ale czekam na tę swoją. Mam nadzieję, że któraś mnie zechce. Obiecuję pokochać Was najmocniej, jak tylko będę potrafiła. Podaruj mi nowe, lepsze życie.. Czekam na Ciebie..
https://picasaweb.google.com/114650921578160203091/Aurysia9703
Aurysia (teraz Lexi) tylko przekroczyła próg i od razu zaczęła zachowywać się jakby była od dawna z nami :) W drodze ze schroniska do domu była bardzo dzielna, nawet przejażdżka windą na 4 piętro nie zrobiła na niej wrażenia. Zdążyła juz zjeść posiłek, była na spacerze, a teraz odpoczywa - wygląda na szczęśliwą :)
Pozdrawiamy Barbara i Mariusz Aleksiej
28.12.2015