Zamieszkam w Zabrzu :-) 13.11.2015
Dzień dobry, wabię się Aglia i jestem tutaj już od 6 października 2015 roku. Moi państwo chcieli się mnie pozbyć i wymyślili, że przerzucą mnie przez schroniskowy płot. Na szczęście nic mi się nie stało, prócz tego, że złamali moje serduszko. A myślałam, że jak się kocha to już do końca życia. Bałam się bardzo, bo nie wiedziałam co to są za psy i dlaczego tak na mnie krzyczą, nie chciałam tu być ani chwili dłużej, płakałam, skakałam, prosiłam. Aż nagle przyszedł jakiś pan, złapał mnie na smycz i zaprowadził do jakiejś klatki. Bałam się tak strasznie, że aż kłapałam zębami, choć nigdy tak nie robiłam. Ale oni się mnie nie bali wręcz odwrotnie: dali mi jeść, wyprowadzili na spacer, czule się do mnie zwracali, aż w końcu jeden z opiekunów mnie pogłaskał. Poczułam, że wcale nie chce mi zrobić krzywdy, zaufałam mu. Dzisiaj bardzo się lubimy, choć nie spędza ze mną tyle czasu ile bym chciała, mówi, że szuka mi domku. Więc może ja też poszukam, spróbuję jutro na spacerze, a nuż coś wywęszę.
https://picasaweb.google.com/114650921578160203091/Aglia9661