Został adoptowany do mieszkania w Zabrzu:-) 15.04.2017
Kocurek, który pierwszy raz trafił do schroniska 6 lipca 2015 roku z ul. Kossaka, miał wtedy około 10 tygodni. Był wtedy uroczym i radosny maluchem, który uwielbiał się bawić i przytulać do człowieka. Na samym początku malec chorował jak większość kociątek w schronisku na koci katar, dlatego jego adopcja przeciągała się w czasie, a potem miał pecha i nie nikogo w sobie nie potrafił rozkochać. Aż pewnego pięknego, październikowego dnia (13.10.2015) znalazł kochającą rodzinę. Właściwie to wtedy wszyscy mieliśmy nadzieję, że tak się stało, że rodzinka go pokocha i będzie kochała już zawsze, niestety stało się inaczej.Miruś wrócił do schroniska po 1,5 roku Dlaczego? Powodem jest to, że Miruś cały czas choruje - ma problemy z nawracającym kocim katarem. Bardzo nam przykro, ponieważ jednak jeśli ma się przyjaciela, to powinno się być z nim na dobre i na złe, walczyć o każdy wspólny dzień razem, a nie oddawać do schroniska, w którym będzie szczególnie narażony na wszelkie inne choroby zakaźne. A tp przecież wyjątkowy pieszczoch, kocha wszystkich ludzi - uwielbia przebywać w towarzystwie człowieka, pozwala sobie na wszelkie pieszczoty. Zgadza się z innymi kotami. Korzysta z kuwety. Jest zaszczepiony, odrobaczony i wykastrowany, ale na pewno będziemy jeszcze go diagnozować, żeby upewnić się, czy oby na pewno wszystko zostało zrobione dla poprawy jego zdrowia. Aktualny stan zdrowia jest dobry, jest wesoły i lubi się bawić. 06.04.2017