Spanko, jedzonko i mruczenie w domu w Tychach :)) 18.12.2013
Ofelia jest kilkuletnia koteczką, która do schroniska trafiła 5 października 2013 roku po tym jak podobno została znaleziona gdzieś w Zabrzu, jednak osoba, która do nas ją przywiozła była z Gliwic. Miała bardzo chore oczy, dostawał wiele leków i jest już zdecydowanie lepiej, jednak jeszcze przez jakiś czas musi dostawać kropelki. Ofelia lubi się przytulać, pozwala sobie na rożne zabiegi pielęgnacyjne i jest spokojna.Kotka może trafić do adopcji po zabiegu sterylizacji.
https://picasaweb.google.com/114650921578160203091/OfeliaK2256
Witam serdecznie.
Chciałabym, w imieniu kotki Ofelii (przechrzczonej w skrócie Fela), opowiedzieć jak dobrze w końcu mieć prawdziwy domek. Fele wypatrzyłam na stronie internetowej, a że z doświadczenia wiem, że do psitula trafiają najfajniejsze zwierzaki (sama posiadam psitulową kotkę Nysie), nie miałam wątpliwości, że to idealny zwierzak dla naszego taty. Potem była już tylko wizyta w schronisku czy Fela jest rzeczywiście tak kochaną kotką jak wynikało to ze zdjęć, oczywiście była jeszcze bardziej. Biedna miała bardzo chore oczka i przez 2 miesiące siedziała w klatce, żeby je wyleczyć z tego wynikał też jej przyokląglony brzuszek, który tylko dodawał jej uroku. Z niecierpliwością czekaliśmy na dzień, kiedy ją będziemy mogli zabrać do taty. Wszyscy byliśmy ciekawi w jak tata dogada się z kotem, ponieważ od zawsze był fanem psów.Felka od razu się zaaklimatyzowała i co najważniejsze, za kumplowała z tatą. W pierwszy dzień już na wszystkich spała J Ale najbardziej przytulała się do taty. Miałam wrażenie, że w ten sposób dziękowała, że w końcu może wyjść z klatki i przytulać się do „człowieków”.Fela skradła serce wszystkim nam trzem (jesteśmy trzy siostry) a w szczególności tacie. Za każdym razem, gdy jesteśmy w domu, głównym tematem jest Fela. Ciągle leczymy jej oczka, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Tata do tego stopnia zakochał się w Feli, że prosi nas o zakrapianie oczek, bo nie chce żeby Fela kojarzyła go z ta nieprzyjemną czynności.Nie znam bardziej przytulającego się kotka niż Fela. Jest świetnym towarzyszem do drzemek (najlepiej się wysypia śpiąc na kimś, zresztą gdzie popadnie też), kompanem do jedzenia (uwielbia mieć pełny brzuszek) oraz do zabaw z małym chłopczykiem, wnuczkiem, od którego inne kotki uciekały (bardzo lubi biegać i głośno krzyczeć). Jest bardzo grzeczna, choć lubi czasem pobiegać za myszką, tak dla rekreacji. Ufa wszystkim, często leży na środku mieszkania pełnym ludzi i drzemie, wie że nikt ja nawet niechcący nie nadepnie. Jednym słowem Felka jest idealnym kotem dla mojego taty. Wydaje mi się, że od teraz koty są dla niego grubo ponad psami.Nie wiem jak ktoś mógł oddać Fele do schroniska. Ona naprawdę nie ma wad. Widać, że wychowywała się w domku, wśród dzieci... Na szczęście trafiła do mojego taty i on za żadne skarby jej nikomu nie da.Dlatego właśnie warto brać ze schroniska te najbiedniejsze zwierzaki, które mają małe szanse na adopcję, straciły już nadzieję ... Ich wdzięczność jest pokazywana na każdym kroku. Pełne brzuszki i trochę przytulania, nie tylko zwierzak jest szczęśliwy ale i człowiek.Mam nadzieję, że to zachęci chociaż jedną osobę do zaadoptowania jakiegoś kotka. Sama byłam kiedyś sceptycznie nastawiona do takich adopcji, wszyscy mówili że to zwierzęta po przejściach, nie wiadomo jak się zaaklimatyzują... Bzdury. Zwierzaki ze schroniska są tak wdzięczne i kochane, że nie ma lepszej drogi na posiadanie pupila.
14.01.2014