Zabiera mnie do siebie rodzina w Rzeczycach Książęcych :-) 23.02.2014
Średniej wielkości kilkuletni psiak, pierwszy raz zjawił się u nas 6 września 2013 roku z ul. Wawelskiej - podobno wtedy został znaleziony, ale te same osoby odebrały go zaraz na drugi dzień. Po miesiącu Kuba został znowu do nas przyprowadzony, tym razem okazało się, że historię ma o wiele dłuższą, a głównym powodem oddania go jest to, ze nie chce zostawać sam w domku :-( Kuba pierwszy dom stracił kiedy po wakacjach właściciele nie odebrali go z hoteliku dla psów, potem mieszkał w schronisku w Sosnowcu, skąd po jakimś czasie został adoptowany, ale jest ukochany Pan nagle zmarł :-( Potem był chwile u rodziny zmarłego, a potem kolejny hotelik i czekanie....Kolejny etap to dom w Zabrzu, z którego właśnie do nas trafił :-( Prawdopodobnie jedynymi jego wadami jest to, że nie znosi zostawać sam i boi się burzy, poza tym to złoty pies. Ogromny pieszczoch często podchodzi sam do człowieka i mocno wtula łeb między nogi, żeby go głaskać. Lubi "się" szczotkować. Niezły też z niego łasuch. Ładnie chodzi na smyczy, a puszczony luzem trzyma się właściciela. Potrafi wiele sztuczek: siad, waruj, proś, łapa, piątka, slalom, przeskakuje przeszkody. To świetny pies zarówno dla rodziny z dzieckiem jak i osób starszych.