Hurra Hurra !!!! Kasiula pojechała do nowej rodziny aż w Krakowie :-)
31 października 2012
Kaśka to maleńka staruszka, trafiła do schroniska trafiła 10 października 2012 roku z ul.Bytomskiej z mieszkania, z którego trafiło do nas łącznie 6 piesków z powodu eksmisji ich właściciela.Kaśka to sunia właściwie bez szans na adopcję, ponieważ jest bardzo wiekowa, a mało kto chce takie psinki.Jest łagodną i spokojną sunią, która na spacerkach za dużo nie chodzi, raczej zrobi co ma zrobić i chce szybciutko na rączki.Lubi jeść i przytulać się, zgadza się z innymi pieskami i zgadza się z kotami.Nie potrzebuje na prawdę wiele - tylko odrobinkę miejsca w domku i czyimś sercu :)
https://picasaweb.google.com/114650921578160203091/Kasia8175
Witam drogie Panie,
Kasiula powoli cieszy się nowym domkiem. Zrobiła się bardziej ruchliwa i nie zawsze ogonek ma pod brzuchem. Wiadomo, że jeszcze się boi i nie wszystko akceptuje ale zdecydowanie jest lepiej.Lubi dużo spać i czuć obok człowieka, chce siedzieć na kolanach i być blisko.Po usg wyszło,że woreczek żółciowy nie wygląda najlepiej, reszta badań jak powiedziała pani weterynarz jak na jej wiek jest w całkiem dobrej normie.Dostała tabletki na uregulowanie siusiania i są duże postępy, nie wychodzimy już 6 razy tylko 4.W domu też coraz mniej niespodzianek na dywanie :-).Jak wychodzę do pracy nie jest zadowolona i lubi trochę powyć a jak wracam to szczeka na mnie, wyje, skacze... myślę, że trochę to z radości a trochę się skarży,że musiała być sama.Koty na mnie trochę obrażone o nowego domownika.Kasiula nie nawiązała jak na razie z nimi żadnych kontaktów.Ogólnie jest kochana i cieszę się, że zamieszkała pod moim dachem. Życzę aby jak najwięcej piesków znalazło domki i Panie miały jak najmniej pracy :-) pozdrawiamy z Krakowa.
Renata z Kasiula ( ma nowe imię Nuka choć nie bardzo reaguje, chyba troszkę głucha :-)
14.11.2012
Ksiula cała drogę do Krakowa przespała, odwiedziłyśmy panią weterynarz i została odpchlona, zrobię jej badania krwi, usg itd.ale to trochę później, bo wczoraj nie chciałam jej stresować. Na jedno oczko nie widzi, na drugie troszkę ale jej to nie przeszkadza i mnie też nie :-) Moje koty patrzą na nią z góry, ona ich nie zauważa.Zjadła, napiła się , windą przejechała i jak na obecną chwilę jest super. No może jedynie wyjątek, że mimo wyjścia na polko, jednak siku i kupa były na dywan :-) ale myślę, że to kwestia czasu...Dziękuję za pomoc
pozdrawiam
Renata z Kasiulą