Zamieszkałem w Bytomiu :-) Mam nadzieję, że tym razem na zawsze :-) 10.03.2017
Cudowny pies, to słowa nie tyle nasze co oddającej go z płaczem właścicielki ... zmiana sytuacji rodzinnej i brak możliwość zabrania psa do domu rodzinnego ... 30.09.2016
Witajcie, może mnie pamiętacie :) Jeśli jednak nie, to się przedstawię, mam na imię Kamber.
Pierwszy raz w schronisku zawitałem już jako kilkuletni samiec, 17 września 2012 roku, znaleziono mnie przy Kościele na ul. Jordana. Byłem już dwa razy adoptowany, niestety też i dwa razy zostałem zwrócony. Powodem pierwszego zwrotu był wyjazd właściciela za granicę . W drugim niestety pojawił się problem związany ze zmianą sytuacji rodzinnej. Właścicielka, niestety nie mogła mnie wziąć ze sobą. Urodziłem się gdzieś w okolicach czerwca 2008 roku. Jestem psem - w typie amstaffa. Wymagam sporej dawki ruchu. Jeśli chodzi o charakter - jestem spokojnym, łagodnym samcem. Oczywiści rozpiera mnie energia i siła, jaką posiadam. Potrzebuję opiekuna, który swoim doświadczeniem i miłością, a przede wszystkim cierpliwością będzie w stanie mnie ułożyć. Uwielbiam wszelakie zabawki, co prawda.. bawię się z nimi w chirurga i wykonuje operacje pod każdym kątem..Ale przecież po to je dostaję :). Nie mógłbym trafić do domu, gdzie mieszkają jeszcze inne zwierzaki..Tak jakoś wyszło, nie potrafię z nimi znaleźć wspólnego jezyka. Niestety znowu muszę borykać się z tą szarą rzeczywistością i przyglądać się światu zza krat. Smutno mi, sam do końca w to nie wierzę. To jak zły sen, z którego nie potrafię się wybudzić. A bardzo bym chciał... móc tu nie wracać.. Gdzie mój człowiek? Gdzie mój dom? Gdzie moje miejsce na świecie...? Czy na prawdę nikt nie chce takiego Kamberka, jak ja..?