Nowa szansa w rodzinie w Kamieńcu :-) 23.08.2015
Nie jest dobrze ...wróciłem.... zdecydowanie nie polubiłem królika w tamtej rodzinie... 11.07.2013
Może teraz będzie dobrze :-) jadę do domku z ogrodem w Toszku:-)) 10.07.13
Biedny Funcik został oddany do schroniska, jego pan poszedł siedzieć, a pozostała rodzina go nie chce, niby, że ucieka..... Tyle wiemy :-( 24.01.2013
Funcik znalazł nowy dom ;)) 19.08.2011
Funcik trafił do nas 1 sierpnia 2011 roku z ul.Okrężnej w Zabrzu-Makoszowach. Ma porażoną prawą przednią łapkę, ale w niczym mu to nie przeszkadza. To pies wesoły, bardzo pozytywnie nastawiony do ludzi i innych psów. Mimo problemów z łapką uwielbia biegać i szaleć na spacerach.
https://picasaweb.google.com/114650921578160203091/Funcik7504
https://www.youtube.com/watch?v=UZIK8bSWTv0&feature=youtu.be
Witam serdecznie,
Już dawno miałam do Państwa napisać z informacja co słychać u dwójki dawnych mieszkańców Psitula, Funcika i Hedy, ale jakoś ciagle brakowało czasu. Już minął rok odkąd Heda jest z nami i mogą sie Państwo zastanawiać, jak się u nas zadomowila. Teraz gdy jesteśmy zmuszeni do zwolnienia tempa życia przez koronawirusa, chce Państwa zapewnić, ze Funcik i Heda mają się u nas bardzo dobrze. Są kochani, zadbani, nakarmieni i głaskani każdego dnia. Mieszkają w ciepłym domku, razem ze mną moim mężem i dwójką naszych dzieci. Funcik to piesek bardzo kochany i bezproblemowy od samego początku, do dzieci wspaniały, wyrozumiały i delikatny ( a dzieci u nas jest czasami bardzo dużo, zwłaszcza latem). Zdarzały mu się początkowo ucieczki, ale blisko domu i czasami ktoś mu się nie spodobał to popodgryzał kostki (zwłaszcza starsze panie w ciemnych spodniach, może w przeszłości zalazła mu jakaś za skórę). Funcik to piesek idealny i mówię to wszem i wobec, zachęcając do adopcji piesków ze schroniska. Z Hedzia nie będę ukrywać ze było trochę ciężej, potrzebowała więcej uwagi i cierpliwości. Nawet się zastanawiałam na początku czy jesteśmy dla niej właściwą rodzina, czy nie jest u nas nieszczęśliwa ze względu na to że bardzo stresowała się nasza córką, która wtedy miała 2 lata. Heda nie potrafiła się zrelaksować, każdy krzyk, pisk, płacz, śmiech dzieci ją denerwował i ciągle szczekała, załatwiła się w domu przez długi czas, chociaż często wychodziła na podwórko i nie odstępowała mnie na krok, ale dosłownie chodziła za mną wszędzie. Ciągle sobie tłumaczyłam ze to początki, ze jest wystraszona i zdezorientowana i że wszystko się ułoży tylko potrzebny jest czas - i miałam racje. Jak to na kobietę przystało jest bardzo rozszczekana, ale jest już to inne szczekanie niż na początku. Jest radosna, zazdrosna i wszędzie jej pełno, Funcika ustawia po kątach, nawet większe legowisko sobie przywłaszczyła, a on musi sie gnieździć w tym mniejszym. Mojej córeczki to zbytnio nie lubi, ale Basia (moja córka) nic sobie z tego nie robi, dobrze ze Heda nie ma pełnego uzębienia, to jej podgryzania nic nie bolą????
Doświadczenie z Heda uświadomiło mi że ludzie którzy po adopcji często oddają pieski z powrotem za wcześnie się poddają. Dobrze że my się nie poddaliśmy, bo teraz nie wyobrażamy sobie żeby Hedy nie było z nami.
Serdecznie pozdrawiamy, życzymy dużo zdrówka i wszystkiego dobrego dla wszystkich pracowników i wolontariuszy schroniska. Dziękujemy za cudowne pieski, Dominika Heliosch
30.03.2020