Hura,hura nowy domek;))
29.03.2011
Digra poz.7297 to bardzo malutka i młodziutka sunia, która do schroniska trafiła 2 marca 2011 roku z ul.De Gaulle'a. Ta malusia ma radosne usposobienie, spore zasoby energi oraz wielki apetyt na szaloną zabawe. Ciekawe skąd w takim małym stworzonku mieści się tyle radosci zycia.
Witamy serdecznie,
To już rok, odkąd zamieszkała z nami mała czarna suczka zwana przez nas Didi. Dziękujemy Bogu, że skrzyżowały się nasze drogi, bowiem Didi pojawiła się w naszym życiu w chwili kiedy tego najbardziej potrzebowaliśmy, po stracie naszego przyjaciela Reksika. Od pierwszych chwil Didi otwarła przed nami swoje serduszko. Jak każdy pies jest niezwykła i nadzwyczaj mądra, ale jest też znakomitym barometrem, wyczuwa nasze emocje zanim jeszcze zorientujemy się o ich istnieniu. I tak na złość reaguje złością, szczeka i jeży sierść, z kolei na radość, reaguje wielką radością, skacze i rozdaje buziaki. A gdy wyczuwa , że jestem smutna potrafi przytulić się do mojego boku i przeleżeć tak całymi godzinami.To był dobry rok, Didi otworzyła się na nas, zaufała nam, a my staramy się tego zaufania nie zawieść. Didi to typowy piesek kanapowy, najlepiej się czuję przy człowieku i pod kołderką. W żartach nazywamy też ją szafarką, bo bardzo lubi spać w szafie i trzeba wręcz uważać by jej przypadkiem tam nie zamknąć. Był czas, kiedy spała tylko w brodziku. Jest bardzo pomysłowa.Trzeba przyznać, że jesteśmy niej ogromnie dumni, bo ani razu przez ten rok nie zdarzyło jej się załatwić w domu. Od samego początku nie ma również problemu, żeby została sama w domu - naszą nieobecność po prostu przesypia. Jest zupełnie bezproblemowa, czasem nas próbuje na ile może sobie pozwolić, ale zadbaliśmy o to, by nabrała dobrych manier J. Jedynie bardzo nie pewnie, czuję się na terenie, którego nie zna. Wtedy nie odstępuje nas na krok, nie reagując nawet na koty, na które ma niestety „alergie" .
To tak w wielkim skrócie, bo moglibyśmy pisać i pisać, a i tak nie jesteśmy w stanie opisać wszystkich emocji i uczuć związanych z adopcją Didi. Natomiast zapewniamy, że wszystkie są jak najbardziej pozytywne!! Załączamy kilka pamiątkowych zdjęć.
Pozdrawiamy serdecznie,
Ania, Michał i Didi
31.03.2012
Digra pieszczotliwie zwana Didi,jest z nami od 5 mcy,Ładnie przybrała na wadze,nabrała odpowiednich manierów.Jest cudownym psem.Nie ma z nią żadnych problemów.Ma swoje humorki,ale jest przy tym tak urocza,że nie można się na nią gniewać.Bardzo lubi nosić patyki,najlepiej 2 razy większe od niej:) . . Okropny z niej brudas.Jest jedna kałuża na drodze,Didi musi się opluskać,bo nie była by sobą :) Uwielbia samodzielne kąpiele,bo domowe już nie bardzo :) Bardzo się cieszymy,że jest z nami i mamy nadzieję,że Didi również jest z nami szczęśliwa.
Życzymy wszystkiego dobrego:)
Ania , Michał i Didi
Był pierwszy spacer,pierwszy posiłek (miseczka powędrowała na środek pokoju tak smakowało),pierwsza kąpiel(wody się zdecydwanie boi,ale bez sprzeciwu grzecznie stała),pierwsza noc(pół nocy spędziła w łożku na środku pomiędzy nami :) ,potem sama przeniosła się na swój kocyk i spała do rana.Męczył ją kaszel,więc to nie była spokojna noc).Za to poranek był cudny,bo obudzona zostałam skakaniem po brzuchu i słodkimi buziakami po całej twarzy:) .Didi - jak dotąd nie załatwiła się jeszcze w domu - rano to przebierała już łapkami i piszczała,ale nie popuściła - jestem z niej bardzo dumna :)
Wczoraj siedziała cały czas na moich kolanach i chodziła za mną krok w krok ,nawet udało się jej zaszczekać na sąsiadkę,która najwyrażniej staneła za blisko i Didi mnie broniła :)
Dzisiaj została na trochę sama ok 30 min i jak się okazało spała sobie przy drzwiach.Teraz wyleguje się na kanapie obok mnie a zaraz idziemy na spacerek :)
Pozdrawiamy wszystkich,
Ania, Michał i Digra vel Didi