Mieszkam już w nowym domu :))
Lekter do schroniska trafił 25 lutego 2010 roku z interwencji, biegał sam po ulicy Czarneckiego w Zabrzu. Jest młodziutkim psiakiem, ma około roku - rozpiera go energia. Niestety najprawdopodobniej nikt wcześniej z nim nie pracował, jest pieskiem głuchym, dlatego ta praca jest utrudniona.
Lekter w stosunku do osób, które zna jest prze kochany, daje buziaki, przytula się, wykłada się się do góry brzuszkiem, liże po rękach, nigdy nas nie zaatakował - jednak ostatnio zauważyłyśmy, że w stosunku do obcych osób wykazuje agresję, jednak wygląda to raczej na agresję wywołaną lękiem. Największym problemem było wyprowadzenie Lektera na spacery cały czas szarpał smycz, nie wypuszczał jej ani na chwilę z zębów, chyba, że ktoś wypuści smycz z rąk wtedy też on puszczał - jednak wynikało to pewnie z tego, że w swoim wczesniejszym życiu nie miał innych zabawek.
Lekter ze względu na swoje problemy trafił 1 maja 2010 roku do hoteliku, w którym również przechodzi szkolenie, prawdopodbnie po tym szkoleniu zostanie adoptowany. Pan, który go szkoli mówi, że postępy w nauce idą świetnie, już wciągu pierwszych dni Lekter oduczył się gryźć smycz, nauczył się bawić innymi zabawkami i zaczął reagować na komendę gestową do mnie i noga.