Cześć, jestem Lucky – i choć na imię mam "Szczęściarz", to dopiero uczę się, co to naprawdę znaczy. Urodziłem się 2 kwietnia 2024 roku. Teoretycznie powinienem być teraz szalonym, wesołym szczeniakiem, który zna tylko zabawę, miłość i troskę. Ale moje pierwsze miesiące życia wyglądały inaczej. Trafiłem do schroniska 30 marca 2025 roku – z interwencji. Osoba, która mnie zgłosiła, była moim właścicielem. Oddała mnie mówiąc, że jestem "agresywny" i że nie stać jej na opiekę nade mną. Ale ja… ja po prostu nie dawałem już rady. Byłem przeładowany emocjami, których nie miałem jak wyrazić. Nie miałem spokoju, nie miałem wsparcia. Dzieci bawiły się mną, jak chciały – nie zawsze delikatnie. A przecież ja jestem tylko małym psiakiem, który potrzebuje czułości, uwagi i przewidywalności. Mój pierwszy urodzinowy tort zjadłem tutaj, w schronisku. I wiecie co? To właśnie tutaj po raz pierwszy ktoś naprawdę się mną przejął. Dali mi spokój, cierpliwość, zabawki, spacery, naukę. A przede wszystkim – dali mi szansę. Jestem bombą energii i emocji – ale teraz uczę się, jak z niej korzystać. Kocham wspólne spacery, tropienie smaczków w boksie, uczę się komend i bardzo, bardzo się staram. Merdam ogonem na widok człowieka, bo naprawdę bardzo chcę kochać i być kochanym. Nie przepadam za byciem branym na ręce – to dla mnie jeszcze trudne, mam z tym złe wspomnienia. Ale pracuję nad tym. Krok po kroku. Dłoń po dłoni. Spacer po spacerze. Szukam domu, który mnie zrozumie. Takiego bez małych dzieci, za to z dużą dawką cierpliwości, serca i... może jakąś piłką do zabawy? Jeśli szukasz psa, z którym możesz zbudować coś pięknego od zera – to jestem ja. Lucky. Twój przyszły szczęściarz. Posiadam aktualne szczepienia, odrobaczenia. Jestem już po zabiegu kastracji. 

https://photos.app.goo.gl/c9XqFwyeJB7BVQdt8