Mam nareszcie dom w Świętochłowicach :-) 1.08.2025

Cześć, mam na imię Bregon. Urodziłem się w grudniu 2016 roku i — nie uwierzysz — życie zdążyło już dać mi kilka lekcji, które zostawiły ślad nie tylko w moim sercu, ale i w oczach. Po raz pierwszy trafiłem do schroniska w listopadzie 2018 roku, błąkałem się wtedy samotnie po ulicy Roosevelta. Byłem młody, silny, ciekawski i głodny ciepła od człowieka. I choć potem wydawało się, że los w końcu się do mnie uśmiechnął — trafiłem do domu, gdzie miałem wszystko: przestrzeń, codzienny kontakt z naturą, jeziora, w które wskakiwałem z radością, i ludzi, którzy mnie pokochali — to niestety ta historia nie skończyła się happy endem. 23 kwietnia 2025 roku wróciłem tutaj. Powód? W rodzinie pojawiło się dziecko, a ja… nie odnalazłem się w tej nowej sytuacji. Pogubiłem się. Nie chciałem nikogo skrzywdzić, ale moje emocje mnie przerosły. Może zbyt mocno się przywiązuję, może za bardzo kocham, może nie umiem się odnaleźć w świecie pełnym zmian. Ale czy to naprawdę czyni mnie złym psem? Wiesz, ja naprawdę jestem fajnym gościem. Kocham ludzi, uwielbiam spacery i pływanie — woda to mój żywioł! Umiem wiele komend: siad, łapa, waruj, daj głos… i pewnie jeszcze więcej bym potrafił, gdybym tylko miał dla kogo się starać. Mam wielkie serce i ogromny potencjał, ale potrzebuję opiekuna, który mnie zrozumie — kogoś, kto nie będzie traktował mnie jak przytulankę, tylko jak partnera. Kogoś, kto zna psy, rozumie ich emocje i potrafi postawić zdrowe granice. Szukam domu, który da mi drugą (a właściwie już trzecią) szansę. Takiego, gdzie są starsze dzieci — takich maluchów, jak to, które pojawiło się ostatnio, po prostu się boję. Chciałbym znów mieć swój kawałek przestrzeni, może dostęp do wody… Ale najbardziej pragnę poczuć, że jestem czyjś. Tak naprawdę, na zawsze.

Nie chcę znów się pogubić. Chcę być czyimś "ulubionym psem na świecie". Może właśnie Twoim?

https://photos.app.goo.gl/T5WCzJaN6dNzMBoM9