Cześć wszystkim. Mam na imię Noub, jestem średniej wielkości, dorosłym psem. Do schroniska trafiłem 30 października 2024 roku z interwencji biegałem w okolicach ul. Tarnopolskiej a ul. Chopina. Niestety mimo starań ze strony personelu schroniska, wszelkich ogłoszeń nikt się po mnie nie zgłosił. Co dziwne nikt mnie nawet nie kojarzy... Swoje pierwsze dni przeżyłem w ogromnym stresie na widok człowieka starałem się oddalić jak najszybciej. Do jedzenia podchodziłem gdy byłem już pewny, że nikogo nie ma w pobliżu. Dzisiaj... dzisiaj jest zupełnie inaczej. Na niejednych spodniach pracowniczych są ślady moich łap gdy skaczę po nich z zachwytu że w końcu do mnie dotarli. Lubię się z nimi bawić, ale ja zabawek nie przynoszę, o nie.. sam sobie je noś :) Za to jestem pierwszy do wtulenia się między nogi oj tak uwielbiam tę chwilę! A gdy wyczuwam nutę zakończenia natychmiast podaję łapę aby przedłużyć choć o minutkę... Ma się swoje sposoby :) Niestety często jestem sam co znoszę dość spokojnie jednak niechętnie, a więc gdy podchodzi pracownik zaczynam szczekać aby nie zapomniał wpaść też i do mnie :) Bo nawet nie wiesz jak ważne są nasze wspólne chwile człowieku... Chciałbym żeby te chwile przestały być chwilami a stały się życiem, takim codziennym spokojnym życiem. Potrafię ładnie chodzić na smyczy, nie jestem typem awanturnika tak więc sam od siebie kłótni z innym psem nie rozpocznę. W swoim boksie zachowuję czystość jedynie lubię wylegiwać się w pieleszach co zresztą widać gdy pracownik na nowo je układa w legowisku. Zawsze mamy zostawione co nieco do żucia czy wylizywania, ale to chowam jak najcenniejszy skarb, za namową opiekuna zajadam gdy jest on w pobliżu. Posiadam aktualne szczepienia, odrobaczenia. Jestem zaczipowany. Niebawem czeka mnie zabieg kastracji. Mam nadzieję, że już zdołam kogoś w sobie rozkochać....