Była chudziutka, brudna i schorowana, malutka niczym kociak, chociaż już prawie dorosła. Wtedy jeszcze kiedy przybierała na wadze i zdrowiała byliśmy przekonani, że to tylko kwestia czasu jak ta ślicznotka o wspaniałym charakterze znajdzie kochający dom. Mimo radosnego usposobienia coś jednak było nie tak, choroby zaczęły wracać, a ostateczna diagnoza zwaliła nas z nóg... Nasza cudowna bajkowa Lorelai była zarażona przez FeLV, ciężką, nieuleczalną kocią białaczką. Ta chwila zmieniła wszystko, wszystkie nadzieje i marzenia o jej szczęśliwym długim życiu legły w gruzach. Nie mogła też dłużej mieszkać z innymi kotami, których towarzystwo uwielbiała :-( Nie potrafiliśmy jej znaleźć domu, więc ze wszystkich sił chcieliśmy jej go zastąpić. Miała swoją Anetkę i Magdę, które codziennie o nią dbały i dogadzały jak tylko było to możliwe. Była księżniczką, oczkiem w głowie, która każdego dnia miała 5 miseczek z pysznościami do wyboru. Ciocie na zmianę bawiły się z nią i przytulały, żeby nie czuła się samotna. Ta historia mogłaby trwać kolejne miesiące, a nawet lata... Jednak okrutna choroba postanowiła dać o sobie znać ze wzmożoną siłą. Już nie przywitała nas przy drzwiach, przestała jeść. Natychmiast trafiła pod opiekę lekarzy weterynarii, ale wszelkie badania nie pozostawiały złudzeń - to białaczka nam ją odbierała. Rozpoczęła się rozpaczliwa walka... Jednak zaledwie kilka dni udało nam się przedłużyć jej życie. Przestała walczyć, a nam pozostało jedynie pozwolić jej odejść.
Lorelai, Lorciu, syrenko, księżniczko... byłaś bardzo kochana. To nie tak miało wyglądać, miałaś znaleźć prawdziwy dom, miałaś dorosnąć... Jednak wszechświat miał tym razem innym plan, z którym tak trudno jest się pogodzić. Do zobaczenia za Tęczowym Mostem, tam kiedyś wszyscy się spotkamy... Czekają tam na Ciebie nasze Psitulowe dzieciaki Cynia i Leny, ich też odebrała ta podła choroba. Bawcie się, bez cierpienia. 11.08.2024
Młodziutka, około 5-6 miesięczna kotka, przywieziona 3 kwietnia 2024 roku z firmy przy ul. Ziemskiej. Nie wiadomo skąd się tam wzięła, bo jest przemiłą i oswojoną kotką, musiała z ludźmi mieć kontakt od małego. Jest bardzo rezolutna i wesoła, wszędzie jej pełno, uwielbia się bawić wszelkimi zabawkami - zarówno sama z sobą jak i z człowiekiem. Uwielbia się przytulać i być w centrum uwagi. Nie ma nic przeciwko innym kotom. Korzysta z kuwety.
Niestety trafiła do nas trochę schorowana, więc póki co musi dojść do siebie, a potem czekają ją wszelkie niezbędne zabiegi tj. szczepienie i sterylizacja, po których będzie gotowa do adopcji.
Jest u nas 180 zwierzaków | |
---|---|
suczek | 33 |
psów | 78 |
kotek | 35 |
kocurów | 34 |
Są u nas zwierzaki: | |
małe | 91 |
średnie | 61 |
duże | 28 |