Zwierzolubna Rodzina z Przedszkola nr 6 z Zabrza :-) |
Wirtualna Mama Bożena P. :-) |
Wirtualna Rodzinka Dorota, Adam i David z Zabrza :-) |
Wirtualna Mama Anna z Zabrza :-) |
Witam, mam na imię Bano. Jestem średniej wielkości psem w typie rasy Amerykański Staffordshire terrier. Urodziłem się w okolicach 2015 roku. 2 maja 2021 roku do schroniska dotarło zgłoszenie od Straży Miejskiej o pogryzionym mężczyźnie przez własnego psa. Niestety to prawda, po pogryzieniu przyjaciel mojego właściciela wyrzucił mnie za drzwi mieszkania, biegałem po całej klatce schodowej, rozemocjonowany, niebezpieczny i przerażony. W mojej głowie miałem tylko plan ucieczki. To był okropny dzień, dopiero po kilku dniach od przewiezienia mnie do schroniska były widoczne zmiany. Moje zachowanie zmieniło się diametralnie, moje ciało zesztywniałe - w końcu mogło odpocząć. Każdy patrzy przez pryzmat tego człowieka, który został przeze mnie zaatakowany. Ale warto spojrzeć moimi oczami, co musiało doprowadzić do takiego stanu. Nie chcę by ludzie myśleli, że jestem agresywny, niebezpieczny. Chcę by wiedzieli, że na co dzień taki nie jestem. Wtedy czułem, że muszę walczyć o przetrwanie. A tę strategię psy obierają w chwili gdy czują zagrożenie życia. To działanie w samoobronie. To jaki jestem dzisiaj to zasługa wielu ludzi, tych doświadczonych, którzy ze mną pracują oraz tych mniej doświadczonych, którzy po prostu nie wykonują czynności prowokujących. Według rozeznania, które udało się przeprowadzić inspektorom oraz pracownikom schroniska po moim zabezpieczeniu, okazało się, że kiedyś mieszkałem z rodziną z dziećmi. I to nie przez agresywne zachowanie zmieniłem właścicieli. I tak trafiłem na nieodpowiedniego człowieka! Teraz mogę powiedzieć, że mam ochotę na kontakt z człowiekiem z którym pracuję, chętnie wykonuję wszystkie czynności. Bo czuję komfort. Uwielbiam chodzić na spacery, na samo słowo "spacer" podnoszą mi się brwi z wrażenia :-). Niemniej jednak jestem na nich bardzo czujny, kontroluję każdy ruch obiektów. Każdy szelest, z odległości dostrzegam podążającego człowieka na którym się w szczególności koncentruję. Doskonale poruszam się na luźnej smyczy. Świetnie działają na mnie różnego rodzaju zajęcia węchowe. Sprawia mi to ogromną radość. W zakresie doboru towarzystwa innych psów no niestety, niesie to za sobą zbyt duże ryzyko pogryzienia. Zwłaszcza, iż przy samym mijaniu się z innymi psami bardzo się gorączkuję. Według tego co mówi moja opiekunka jest jeszcze wiele pracy przede mną, dlatego na wszystko musi przyjść odpowiedni czas. Na chwilę obecną nie można mnie adoptować. Praca behawioralna trwa.
Jest u nas 172 zwierzaków | |
---|---|
suczek | 33 |
psów | 77 |
kotek | 32 |
kocurów | 30 |
Są u nas zwierzaki: | |
małe | 84 |
średnie | 60 |
duże | 28 |