Witam, mam na imię Fredi. Jestem dużym, starszym psem. 10 stycznia 2021 roku do schroniska podczas dyżuru dotarło zgłoszenie o mojej tułaczce w okolicach ul. Beskidzkiej. Jak się okazało ledwo chodziłem, w dodatku pozostawiałem za sobą ślady krwi. Nie byłem w stanie sam iść do samochodu, gdy zjawił się pracownik schroniska. Kiedy byłem już na stole w Centrum Weterynaryjnym, pani doktor powiedziała, że mam guza okolicy odbytu, który pękł. Na szczęście nie było to dla mnie tak groźne jak brzmiało. Spędziłem kilka dni w klinice, miałem przeprowadzony zabieg kastracji oraz usunięcia guza. Obecnie jestem już w schronisku, mam się o niebo lepiej. A przede wszystkim cieszę się z tego ciepła, które mnie ogarnia. Mieszkam w takim boksie, mam legowisko i kocyk. W środku jest bardzo cieplutko dlatego też prawie całymi dniami śpię. Choć początki były dla mnie trudne i nieraz ucinałem sobie drzemkę na dworze, ale każdorazowo byłem goniony do środka przez pracowników schroniska. Dziwiłem się, bo mieszkałem na dworze, moją szyję otulała smycz a do niej dołączony łańcuch - tak mieszkałem. Mój były właściciel nie pyta, nie dzwoni. W tej chwili jeszcze przyjmuję antybiotyk. Mam też zapowiedzianą kontrolę u pani doktor. Jeśli miałbym o sobie opowiedzieć w kilku słowach to na pewno nikomu krzywdy nie zrobię, jestem spokojnym poczciwym, łagodnym dziadkiem. Nie mam wygórowanych wymagań. Cenię sobie ciszę, spokój i ciepło, to i do szczęścia jedynie wystarczy. I kocyk, bardzo proszę o miękki kocyk.
Jest u nas 179 zwierzaków | |
---|---|
suczek | 35 |
psów | 80 |
kotek | 30 |
kocurów | 34 |
Są u nas zwierzaki: | |
małe | 87 |
średnie | 64 |
duże | 28 |