www.psitulmnie.plSchronisko dla Bezdomnych Zwierząt
Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą.
Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.
ZWIERZAKI

Abiz

(11505)

Każdy jego krok to wysiłek, oczy, choć jeszcze patrzą to już są tak odległe i zagubione, każda chwila to już nie życie, tylko przeżycie. Tylko codzienne garści leków, dokarmianie i nasza opieka trzyma jego schorowane ciałko na tym ziemskim padole. To ten moment kiedy serca i rozum zaczynają mówić tym samym głosem - jeśli kochasz nie daj cierpieć, pozwól mu odejść. Chociaż decyzja wydaje się oczywista to taką nie jest, rozstania są zawsze trudne, nieważne jak długo się do nich przygotowujemy. Tak dziś pożegnali Abiza jego najbliżsi opiekunowie

Dzisiaj zaświeciło słońce, Abiz ze swoją ciocią wyszedł na dwór, ale już nie miał sił dojść do trawnika, więc wzięła go na ręce i przeniosła na trawę. Chwilkę tak posiedzieli w ciepłych promieniach słońca, w powietrzu było czuć zbliżającą się wiosnę. Choć ciocia chyba wolałaby jeszcze tak pozostać dłuższą chwilę to Abiz zebrał wszystkie siły i wstał, próbując zachęcić ciocię do dalszej wędrówki "chodź ciociu, to już czas, ja się nie boję". Niestety łapki znowu odmówiły posłuszeństwa, ciocia bez wahania podniosła go znowu, przytuliła i tak w jednych z najbliższych mu ramion przeszedł swoją ostatnią drogę. Ostatnim przystankiem tej wyprawy był gabinet, dobrze już mu znany, tam czekała ciocia od wszelkich badań i pysznych parówek, przyszedł też wujek od czystego i miękkiego kocyka, no i pełnej michy, same znajome twarze. Ciocia usiadła z Abizem na kolanach, leżał tak sobie delikatnie głaskany. Ze stoickim spokojem jakby przygotowywał się na ten dzień od dawna, zasnął opierając pyszczek o bliskie mu dłonie.

To już koniec bólu nasz mały, choć waleczny niczym lew... przyjacielu, czekaj tam na nas.

29.02.2024

Witam, mam na imię Abiz. Jestem małym, starszym psem. Ci co mnie już znają wiedzą, że swoje prawdziwe oblicze miłego i przytulaśnego starszego Pana skrywam bardzo głęboko. Zostałem przywieziony z okolic ul. Ratuszowej, niestety błąkałem się samotnie po ulicy, a za mną ciągnęła się jedynie smycz. Nikt mnie nie szukał, nikt się również po mnie nie zgłosił. Minęło już sporo czasu od kiedy przekroczyłem bramę schroniska. Oprócz wychodzenia z wolontariuszami nie miałem więcej okazji by chadzać na spacery z osobami zainteresowanymi moją adopcją. Czyżby moje pierwsze wrażenie aż tak odstraszało. Nie sądzę! Mam tu paru kolegów do których ciężko się zbliżyć.  Oczywiście mam swoje zasady, jeśli dzieje się zbyt dużo w moim obszarze od razu się denerwuję. Niemniej nie można mnie określić jako agresora, o to, to nie :). Nawet z innymi psiakami zdarzało mi się mieszkać, teraz mieszkam z suczką. No doczekałem się :) Żyjemy w zgodzie, wspieramy się nazwzajem, chociaż ona to w konkursie szczekania wygrałaby pierwsze miejsce :) Nie wiem jak przekonać do siebie ludzi, ale wiem, że jeśli zauważysz mnie w tym tłumie ładnych piesków i dasz mi tę szansę. Pokażę Ci, że było warto... Jestem nauczony zachowywania czystości, nie miałbym problemów z zostawaniem samemu w domu, świenie chodzę na luźnej smyczy. Zresztą zapraszam, chętnie pokażę Ci wszystko :)   

Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie. Zostałem również zaczipowany, a taże wykastrowany.

https://photos.app.goo.gl/SpBgsZ5uuZHxyqqm6


STAN ZWIERZĄT
Jest u nas 179 zwierzaków
suczek35
psów80
kotek30
kocurów34

Są u nas zwierzaki:
małe87
średnie64
duże28

ADOPCJA WIRTUALNA
Niektórzy z Państwa nie mogą zaadoptować zwierzaka do domu, mogą natomiast stać się jego wirtualnymi opiekunami.

Wspierając konkretnych zabrzańskich pensjonariuszy dają im Państwo szansę na lepsze warunki w schronisku.

Miesięczna adopcja psiaka to 30 zł

lista naszych Wirtualnych Rodziców

lista zwierzaków zaadoptowanych wirtualnie

lista zwierzaków bez Wirtualnych Rodziców
ODESZŁY ZA TĘCZOWY MOST
KĄCIK SENIORÓW