Nadszedł i czas na Ciebie, nasz mały książę... Strach zaczynać kolejny dzień, bo od roku dzień w dzień zawsze zaczynał się od Ciebie i na Tobie się kończył. Rewersik zawsze pierwszy na siku i kupę, bo inaczej obudzi się i wszystko zrobi tam gdzie nie trzeba. W darach co lepsza pościele czy kołderka, trzeba odłożyć dla Rewersa. Trzeba zajrzeć, trzeba posprzątać, bo przecież nasz dziadek musi mieć wygodnie...
Poznaliśmy się rok temu, pod schronisko podjechała Pani, która znalazła go gdzieś na drodze szybkiego ruchu, sama nie była pewna gdzie, chyba na wysokości Kędzierzyna Koźla. Wiadomo, że to nie nasz rejon, ale nikomu by nie przyszło do głowy, żeby gdziekolwiek odsyłać tą biedę :-( Nie umiał ustać na nogach, wiek chyba z 17 lat, trząsł się cały, brudny, mokry, wychudzony, a w sierści tysiące pcheł :-( Pojechał do Kliniki, chyba sami do końca nie wierzyliśmy, że z niej wróci, jednak wrócił. Nigdy nie był może w pełni sił i zdrowia, ale dzięki lekom i naszej trosce mógł przeżyć te 12 miesięcy. Początki były trudne, bał się nas, bał się dotyku ludzkich dłoni, w ogóle nie potrafił się odnaleźć. Potem nadeszły lepsze dni, kiedy już poznał nas i swoje miejsce i swoje podwórko, chodził swobodnie między psiakami, nigdy ich nie zaczepiał, a i one go wyjątkowo szanowały. Prawdopodobnie nie znał do tej pory miłości ze strony ludzi, nie znał ciepła i nie miał prawdziwego domu, raczej jego jedynym światem była buda i łańcuch,
Bardzo żałujemy, że nasze drogi nie skrzyżowały się wcześniej... Tyle mogłoby się wydarzyć, tyle moglibyśmy jeszcze dla niego zrobić.
To był rok tak na prawdę pełen wzruszeń, były chwile zwątpienia, ale też radości - nigdy nie zapomnę jego kilkusekundowych przemian w szczeniaczka chętnego do zabawy,
Starość to lepsze i gorsze dni, ale kiedy już bezpowrotnie kończą się te dobre i kończą się też możliwości to przychodzić nam podąć najtrudniejszą decyzję :-( Możemy tylko wziąć głęboki wdech, zacisnąć zęby, przypomnieć sobie te najpiękniejsze chwile, uśmiechnąć się, wziąć za łapkę przyjaciela i odprowadzić tam gdzie już nigdy nie będzie cierpiał...
Zasnął spokojny, na miękkiej kołderce, wtulony w bliską osobę.
Tak, to jest post o śmierci, o pożegnaniu kogoś na prawdę dla nas ważnego. Jednak wiecie, że jest w tym coś pięknego? Gdzieś na wsi przy tej budzie umarłby już dawno, nie miałby kołderki, nikt by nawet za nim nie zapłakał... Mógł też zginąć na tej autostradzie pod autem czy w rowie. Przez ten ostatni rok jego życie zmieniło się zupełnie. Pozostanie w naszej pamięci, w naszych sercach... A potem znowu się spotkamy tam gdzie odchodzą wszystkie zwierzaki i wszyscy ludzie, którzy je kochali.
Do zobaczenia! TM 17.10.2019
Dzień dobry, mam na imię Rewers. Jestem małym, starszym psem. Opowiem pokrótce swoją historię 26 października 2018 roku zostałem znaleziony przez pewną panią ,która przejeżdżała przez DK88. Zauważyła jak pędzą samochody a między nimi ja, zdezorientowany, brudny, biegłem tak wycieńczony już od dłuższego czasu. Od razu schronisko skierowało mnie do Kliniki weterynaryjnej w celu wykonania szczegółowych badań, tam wykonano mi już zabieg kastracji, sanacji jamy ustnej. Okazało się też, że moje serduszko powoli szwankuje ale jeszcze jestem w trakcie diagnozowania. Generalnie pracownicy schroniska mówią, że czasami zapominają o moim istnieniu, bo faktycznie są momenty, że jestem taki cichutki. Ale są też chwilę, gdzie wszystkim daję o sobie znać :-) Mam spory apetyt i jeszcze duże chęci do spacerowania. Cenię sobie drzemkę po każdym posiłku. Nie jestem konfliktowy w stosunku do innych psów. Jednymi słowy "Psi Anioł"... Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na temat mojego stanu zdrowia zadzwoń pod numer tel.: (32) 271-47-97, lub drogą e-mail : schronisko_zabrze@wp.pl
Jest u nas 179 zwierzaków | |
---|---|
suczek | 35 |
psów | 80 |
kotek | 30 |
kocurów | 34 |
Są u nas zwierzaki: | |
małe | 87 |
średnie | 64 |
duże | 28 |