Wirtualna Mama z Ziemięcic :-) |
Wirtualna Mama Karolina z Chudowa:-) |
Wirtualna Rodzina- Marta i Patryk z Zabrza:-) |
Wirtualna Mama Agnieszka z Zabrza :-) |
Dzień dobry, mam na imię Pimpek. Jestem małym psem, urodziłem się w styczni8u 2018 roku. W schronisku po raz pierwszy zamieszkałem 4 lipca 2018 roku, zostałem przyprowadzony przez znajomych mojej pierwszej właścicielki, która chciała mnie porzucić. Nie należałem do psów, które na widok człowieka biegną w ich ramiona. Nie zachęcałem do nawiązywania ze mną bliższych relacji, swoim nerwowym szczekaniem próbowałem zatuszować jak bardzo boję się krzywdy ze strony potencjalnych zainteresowanych. Mimo moich braków socjalnych i oczu pełnych wątpliwości znalazła się rodzina, która zdecydowała się odmienić moje życie. Byłem bardzo szczęśliwym psem, miałem wybiegi jakie potrzebowałem. Spacery przeróżne, bieganie za patyczkami, zabawkami. W domu zamieniałem się w strażnika, który strzegł kto wchodzi do naszego domu a kto z niego wychodzi. Rzadko miewaliśmy gości… Byliśmy szczęśliwą rodzinką w naszym komplecie. Jednak z chwilą gdy pojawił się nowy członek wiele rzeczy się zmieniło a w zasadzie całe moje dotychczasowe życie. Moi właściciele mieli zdecydowanie mniej czasu dla mnie, skrócone spacery, mniej urozmaicone niż dotychczas.
Zainteresowanie mną i moimi potrzebami zostało zredukowane do minimum. Zaczęły się komplikacje pod względem mojego zachowania. Zacząłem się frustrować co rzutowało na relację z dzieckiem, które było w trakcie rozwoju. Moi opiekunowie zwrócili się do schroniska z jednej strony chcąc w zasadzie mnie oddać, jednak otrzymali poradę oraz zalecenia aby sytuacja w domu mogła się zmienić. Po czterech miesiącach okazało się, że jedyne co zostało zastosowane to klatka kenelowa i leki, które nie spowodowały żadnej zmiany na lepsze. W dodatku zostały one nieodpowiednio przerwane. Ostatecznie wróciłem do schroniska 29 grudnia 2023 roku.
Trafiłem bardzo przerażony, zdystansowany. W ciągłym trybie ucieczki. Nie chciałem nawet spoglądać w stronę człowieka, który najzwyczajniej w świecie chciał posprzątać w moim boksie.
Dopiero po ponad dwóch tygodniach zacząłem korzystać z możliwości, które oferują mi pracownicy schroniska abym mógł się zrelaksować lub odprężyć jak np.: (kong, mata do lizania itp.) Myślę, że gdybym spotkał się ze zrozumieniem i przede wszystkim zależało by komuś na tym aby faktycznie skupić się na tym, że jestem psem, który potrzebuje monotonii… Muszę się spodziewać każdej kolejnej czynności lub rytuału. Najlepiej gdybym trafił do domu gdzie nie ma małych dzieci aby nie wprawiały mnie w dyskomfort. Potrzebuję rodziny doświadczonej lub otwartej na sugestię i porady. Zmotywowane do pracy aby mi pomóc. Posiadam aktualne szczepienie, odrobaczenie. Jestem czipowany, a także wykastrowany.
Jest u nas 172 zwierzaków | |
---|---|
suczek | 33 |
psów | 77 |
kotek | 32 |
kocurów | 30 |
Są u nas zwierzaki: | |
małe | 84 |
średnie | 60 |
duże | 28 |