Dzisiejszy dzień to smutna data w Psitulowym kalendarzu :-( Pożegnaliśmy dwójkę naszych staruszków.
Z jednej strony dożyli cudownego wieku - Lesio 15, a Dżekuś aż 19 lat, ale z drugiej strony mamy duży żal, że starość nie była dla nich łaskawsza :-(
To psiaki, które w życiu miały zawsze pod górkę, o jedynym i o drugim wiemy, że zanim trafili do Psitula doświadczyli głodu, chłodu i samotności... Lesio część życia spędził na łańcuchu, a Dżekuś jako bezdomny pies osiedlowy. Każdy z nich miał też w swojej historii jakiś dom, ale niestety i tym razem ich życie potoczyło się nie tak jak miało.
Dżekuś pod koniec zmagał się z chorobą nowotworową, chociaż mimo bólu i cierpienia był bystrym i dziarskim dziadziem, którego nie dało się nie kochać. Kiedy trafił do naszego schroniska pierwszy raz 12 lat temu wszyscy śmiali się z niego kiedy rozdawał buziaki, dziwiliśmy się jak taki długi jęzor mieści się w tak małej mordce. Okazało się, że jak mu na starość wypadły ząbki to jego jęzor sięgał niemalże podłogi! Taki był rozkoszny z tym swoim jęzorkiem, że roztapiał każde serce i z automatu miał wybaczone wszystko.
Lesio już od dłuższego czasu miał bardzo zaawansowaną demencję, a jego ciałko z każdym dniem poddawało się bardziej.
Jednak i Lesio był dla nas wszystkich wyjątkowy i kochany, chociaż czułości nie były dla niego najważniejsze to też zapewne kochał nas na swój sposób. Na pewno bardzo kochał swoje wolontariuszki za spacery i smaczki, które zjadał razem z rękoma ;-) A naszych pracowników uczył cierpliwości, taki nauczyciel to prawdziwy skarb.
Nie odchodzili w kochających domach, jednak bez wątpienia nie odeszli w samotności. Bramy Tęczowego Mostu przekroczyli kochani i zaopiekowani, zostawiając za sobą wiele wylanych łez.
Z każdym kolejnym pożegnaniem upewniamy się, że pies może złamać człowiekowi serce tylko raz, wtedy kiedy jego własne przestaje bić. TM 10.03.2022
Witajcie mam na imię Lesio, jestem mały:-) Urodziłem się w okolicach stycznia 2007 roku. W "Psitulu" znalazłem się pierwszy raz w życiu 12 grudnia 2017 roku, zostałem znaleziony na skrzyżowaniu ul. Gdańskiej z ul. Mikulczycką. Przerażony bez zastanowienia wskoczyłem do auta nieznajomej pani, która jak się okazało, zadbała o to, by nie doszło do tragedii z moim udziałem. Na początku bywam nieco nieufny, niestety spotkało mnie troszkę przykrości w moim życiu, co spowodowało wzmożoną czujność przed jakąkolwiek krzywdą. Oczywiście jestem w stanie się przekonać, nawiązać sympatyczną relację - lecz potrzebuję przede wszystkim czasu oraz cierpliwości, by móc poczuć w pełni bezpieczeństwo. Bardzo ładnie potrafię chodzić na spacery, świetnie dogaduję się z innymi psami. Utrzymuje czystość w pomieszczeniu, dlatego gdybym miał tylko szansę na pewno bym jej nie zmarnował!
Jest u nas 179 zwierzaków | |
---|---|
suczek | 35 |
psów | 80 |
kotek | 30 |
kocurów | 34 |
Są u nas zwierzaki: | |
małe | 87 |
średnie | 64 |
duże | 28 |