Dzisiaj kolejny nasz przyjaciel przekroczył bramy Tęczowego Mostu :-( Nadszedł czas by pozwolić Tinusiowi opuścić jego umęczone i schorowane ciałko, żeby po latach rozłąki znowu zobaczył swoją ukochaną mamę Czikitkę i ich Pana, ale też kolejnych opiekunów, którzy zostawiali go jeden za drugim:-( Życie Tino było pełne pożegnań, dzisiaj to jednak czas pożegnać jego samego.
Tino poznaliśmy w 2014 roku, trafił do nas ze swoją mamą, kiedy ich ukochany opiekun poważnie zachorował. Pomimo wielu starań, bombardowania internetu i prasy ogłoszeniami nie udało się nam znaleźć dla nich wspólnego domu. Każde poszło w swoją stronę, na szczęście znajdując wspaniałe rodziny. Niestety życie pisze różne scenariusze, o ile Czikitka byla u boku swojej Pańci do końca swych dni to Tino los nie oszczędzał... Najpierw zmarła jego Pani, a po kilku latach jej syn, który od tamtej pory nim się zajmował. Tym razem już nie było nikogo kto by go przygarnął, trafił z powrotem do naszego schroniska. Niestety jako 16 letni dziadziuś bez jakichkolwiek szans na adopcję...
Każdy psiak powinien odchodzić u boku swojej rodziny, mamy nadzieję, że my i nasi wolontariusze chociaż trochę mu ją zastąpiliśmy...
Do zobaczenia Tino, biegnij ile sił w łapkach do Czikitki, znowu jesteście razem i tym razem już nikt Was nie rozdzieli. Już nikogo nie będziesz musiał żegnać, już nigdy nie będziesz czuł bólu i samotności. TM 31.03.2022
Witajcie, mam na imię Tino. Jestem małym, bardzo smutnym psem. Urodziłem się w okolicach lutego 2006 roku. Zapewne nie wiecie, ale już w swojej karierze zanotowałem pobyt w schronisku.Jest u nas 180 zwierzaków | |
---|---|
suczek | 33 |
psów | 78 |
kotek | 35 |
kocurów | 34 |
Są u nas zwierzaki: | |
małe | 91 |
średnie | 61 |
duże | 28 |