Witam, piszę w sprawie pieska adoptowanego 2 tygodnie temu. Woody czuje się u nas bardzo dobrze, zaczął już rządzić w naszym domu. Ostatnio zaliczyliśmy wizytę u fryzjera, gdzie został obcięty na sznaucerka i odpchlony. Weterynarz wyciągnął szwy po kastracji. Największym problemem dla nas jest utrzymujący się lęk separacyjny, pies wpada w panikę, gdy wychodzimy z domu, zdemolował nam drzwi... Dzięki pomocy pani Oli z ośrodka Dogsmak Woody zrobił już duże postępy, choć nadal są problemy z wypuszczaniem nas z domu. Wczoraj konsultowaliśmy się również z weterynarzem behawiorystą, potwierdził, że pies jest nadpobudliwy, i czeka nas z nim dużo pracy, liczonej w miesiącach... Zalecił nam w jaki sposób z nim pracować, jakie zabawki kupić, co robić przed wyjściem, ale dał też nadzieję, że Woody będzie w stanie zostać sam w domu na czas naszego pobytu w pracy, tylko trzeba go odpowiednio przygotować. Mamy nadzieję, że tak będzie, bo nie wyobrażamy sobie, że musielibyśmy go oddać znów do schroniska. Jest już członkiem naszej rodziny.

Nadal trzymajcie kciuki, oby Woody nam zaufał i przestał się bać :)

Pozdrawiamy,

Anna i Krzysztof Strękowscy

30.09.2013