www.psitulmnie.plSchronisko dla Bezdomnych Zwierząt
Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą.
Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.
ZWIERZAKI

Fredi

(11836)
Czy 11 miesięcy to długo czy może krótko?
Tyle czasu minęło od kiedy poznaliśmy Frediego, wobec całego jego życia to zaledwie niewielki ułamek… A wobec tego, że już wtedy było z nim źle, nie potrafił ustać na nogach i miał rozpadający się nowotwór to te 11 miesięcy było trochę takim cudem.
Dziękujemy Fredisiu, że było nam dane Ciebie poznać, za Twoją dobroć i mądrość. Za każdą wspólną chwilę, za radość na Twoim pyszczku, za Twoje miękkie futerko, do którego tak miło było się przytulić. 
Pozostaje nam mieć nadzieję, że przez te 11 miesięcy udowodniliśmy Ci, że świat nie jest taki zły i że pomimo utraty Twojej rodziny pokochał Cię ktoś inny. Zyskałeś nową rodzinę, naszą psitulową, taką, która nie opuszcza w potrzebie i pozostaje do samego końca.
Za Tęczowym Mostem już nigdy nie będziesz samotny, nigdy głodny, ani spragniony, tam już nie trzeba brać leków i dostawać zastrzyków. Spotkasz tam swoich sąsiadów z Psitula, tylko już nie będą dzielić Was kraty... Tam wszyscy się z sobą zgadzają i są szczęśliwi.
Do zobaczenia przyjacielu. 20.12.2021 

Witam, mam na imię Fredi. Jestem dużym, starszym psem. 10 stycznia 2021 roku do schroniska podczas dyżuru dotarło zgłoszenie o mojej tułaczce w okolicach ul. Beskidzkiej. Jak się okazało ledwo chodziłem, w dodatku pozostawiałem za sobą ślady krwi. Nie byłem w stanie sam iść do samochodu, gdy zjawił się pracownik schroniska. Kiedy byłem już na stole w Centrum Weterynaryjnym, pani doktor powiedziała, że mam guza okolicy odbytu, który pękł. Na szczęście nie było to dla mnie tak groźne jak brzmiało. Spędziłem kilka dni w klinice, miałem przeprowadzony zabieg kastracji oraz usunięcia guza. Obecnie jestem już w schronisku, mam się o niebo lepiej. A przede wszystkim cieszę się z tego ciepła, które mnie ogarnia. Mieszkam w takim boksie, mam legowisko i kocyk. W środku jest bardzo cieplutko dlatego też prawie całymi dniami śpię. Choć początki były dla mnie trudne i nieraz ucinałem sobie drzemkę na dworze, ale każdorazowo byłem goniony do środka przez pracowników schroniska. Dziwiłem się, bo mieszkałem na dworze, moją szyję otulała smycz a do niej dołączony łańcuch - tak mieszkałem. Mój były właściciel nie pyta, nie dzwoni. W tej chwili jeszcze przyjmuję antybiotyk. Mam też zapowiedzianą kontrolę u pani doktor. Jeśli miałbym o sobie opowiedzieć w kilku słowach to na pewno nikomu krzywdy nie zrobię, jestem spokojnym poczciwym, łagodnym dziadkiem. Nie mam wygórowanych wymagań. Cenię sobie ciszę, spokój i ciepło, to i do szczęścia jedynie wystarczy. I kocyk, bardzo proszę o miękki kocyk.

https://photos.app.goo.gl/x7YuRfWnqDZvZBtT8


STAN ZWIERZĄT
Jest u nas 166 zwierzaków
suczek40
psów88
kotek22
kocurów16

Są u nas zwierzaki:
małe70
średnie67
duże29

ADOPCJA WIRTUALNA
Niektórzy z Państwa nie mogą zaadoptować zwierzaka do domu, mogą natomiast stać się jego wirtualnymi opiekunami.

Wspierając konkretnych zabrzańskich pensjonariuszy dają im Państwo szansę na lepsze warunki w schronisku.

Miesięczna adopcja psiaka to 30 zł

lista naszych Wirtualnych Rodziców

lista zwierzaków zaadoptowanych wirtualnie

lista zwierzaków bez Wirtualnych Rodziców
ODESZŁY ZA TĘCZOWY MOST
KĄCIK SENIORÓW